Policja zatrzymała dwie osoby z grupy oszustów "na wnuczka"
Oszustwa miały miejsce na początku grudnia. Do starszych osób z Białegostoku i okolic dzwonili przestępcy podający się za członków rodziny i policjantów; wykorzystywali opowieść o rzekomym wypadku drogowym, którego ofiarą miała być kobieta w ciąży. Namawiali do przekazania pieniędzy, które miałyby stanowić poręczenie majątkowe i uchronić przed aresztowaniem.
"Wierząc w opowiadane historie, seniorzy pakowali pieniądze i przekazywali mężczyźnie, który do nich przyszedł. W ciągu dwóch dni seniorzy przekazali łącznie ponad 430 tys. zł" - podał w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji. Po zgłoszeniu tych przestępstw białostoccy policjanci ustalili i zatrzymali dwie osoby, które miały być w tym procederze tzw. odbierakami.
Zarzuty udziału w tym oszustwie usłyszał 37-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego; według ustaleń policji, w przestępstwa zamieszany jest też jego 16-letni syn. Zatrzymani zostali na trasie Warszawa-Białystok, gdy ponownie jechali do stolicy województwa podlaskiego.
Policjanci przypominają, że oszuści posługują się różnymi scenariuszami oszustw. To już nie tylko tzw. legenda "na wnuczka", czyli historia dotycząca np. wypadku i konieczności zapłacenia poręczenia czy innych wydatków. Oszuści podają się też często za policjantów czy prokuratorów prowadzących rzekome akcje, np. przeciwko przestępcom bankowym. Żądają wtedy np. przekazania pieniędzy do znakowania czy przelania ich na rzekomo bezpieczne konta.
"Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności przy podejmowaniu decyzji finansowych. Słysząc w słuchawce historię, że bliski spowodował wypadek, czy pieniądze na koncie są zagrożone, powinniśmy przede wszystkim rozłączyć się i zweryfikować tę informację. O takich sytuacjach natychmiast należy informować policjantów, dzwoniąc na numer 112" - podkreślała już wielokrotnie podlaska policja.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ apiech/